piątek, 16 czerwca 2017

Kasacja // Remigiusz Mróz

"Prawda nie może być "że". Prawda jest prawdą. Nie ma wersji, odmian ani wariantów."

Tytuł: "Kasacja"
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 496
Moja ocena: 4/5 


Remigiusz Mróz ostatnimi czasy jest bardzo popularnym autorem w książkowej sferze. Postanowiłam, że zobaczę o co z tym całym szałem na Mroza. Podpytałam parę osób od jakiej książki warto zacząć przygodę z tym autorem. Wszystkie wskazały mi "Kasację". Postanowiłam, że przy najbliższej okazji ją przeczytam. Kiedy już zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać. Książkę czyta się bardzo płynnie, bohaterowie są przyjemni i najważniejsze nie irytujący. Akcja jest prowadzona "w sam raz", nie za szybko, ale też nie ciągnie się. To wszystko spowodowało, że książkę przeczytałam w niecałe dwa dni. "Kasacja" jest zdecydowanie najlepszą książką polskiego autora, jaką miałam okazję czytać. 

Książka jest thrillerem/kryminałem prawniczym. Był to mój pierwszy raz z taką literaturą, ale na pewno nie ostatni. Głównymi bohaterami są Joanna Chyłka, dojrzała kobieta i doświadczona prawniczka oraz Kordian Oryński (Zordon), aplikant jednej z najlepszych kancelarii prawniczych w Polsce. Zordon trafia pod skrzydła Chyłki. Razem pracują nad sprawą Piotra Langera, syna biznesmena, który zostaje oskarżony o zabicie z okrucieństwem dwójki osób. Niby nic, ale potencjalny sprawca spędził 10 dni z trupami. W między czasie poznajemy bohaterów, ich przeszłość i problemy z jakimi zmagają się obecnie. Mróz pokazuje nam również jak wygląda praca w ogromnej korporacji, w jaki sposób prawnicy radzą sobie z problemami. Jeśli tak, jak ja jesteście zieleni w dziedzinie prawa autor może nauczyć was kilku rzeczy, np. czym jest tytułowa kasacja.


Bohaterowie "Kasacji" nadają historii charakteru. Chyłka jest dla mnie żeńskim wcieleniem Jace'a z Darów Anioła. Przyznam, że kilka razy płakałam ze śmiechu przez Chyłkę. Chyłka przez większą część powieści była, przepraszam za określenie, zimną suką. W którymś momencie zaczęła nawiązywać głębszą więź z Zrodonem, nie chodzi mi tutaj o żaden romans, tylko o najzwyklejszą przyjaźń. Mamy tutaj także Żelaznego i McVay'a, właścicieli kancelarii, który taczą ze sobą małą wojnę. Obu panów polubiłam, ale bardziej skłaniam się w kierunku McVay'a.

Pewnie teraz nasuwa wam się pytanie "dlaczego cztery gwiazdki, a nie pięć?". Przez jedną, jedyną rzecz. Spodziewałam się, że zakończenie zwali mnie z nóg, jednak domyśliłam się prawie wszystkiego. Teraz pozostaje i tylko czekać, aż drugi tom wpadnie w moje ręce. Mam nadaję, że stanie się to niedługo.

Trzymajcie się!

Udostępnij ten wpis

2 komentarze :

  1. Drugi tom jest o wiele lepszy i jestem pewien, że dostanie od Ciebie pięć, a nie cztery gwiazdki. Jak na razie "Zaginiecie" jest jedną z najlepszych książek tego roku.

    Hubert z Thelunabook
    http://maasonpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie sięgnę po Zaginięcie w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.