Podsumowanie miesiąca // maj '17

Cześć, witam was w pierwszy dzień czerwca, dzień dziecka. Mam nadzieję, że wasze wewnętrzne dzieci zostały zaspokojone. Maj nie należał do łatwych miesięcy. Egzaminy, testy, kartkówki i te sprawy. Jednak jestem zadowolona z mojego wyniku. Zawsze mogło być lepiej, ale nie miałam na półce książek, po które chciałbym sięgnąć. Na pewno wiecie, o co mi chodzi. Przejdźmy do książek, które udało mi się przeczytać w maju.


Pierwsze przeczytałam „Dwór mgieł i furii” Sarah J. Maas. Książka ta bardzo mi się podobała, nie mam jej nic do zarzucenia. Często zdarza mi się czytać o irytujących bohaterka, ale Feyra absolutnie taka nie była. Zgadzałam się z każdą jej decyzją. Pod koniec myślałam, że autorka zepsuła bohaterkę, przez pewne wydarzenie końca książki, ale koniec w końcu okazało się, że nasza Feyra nie jest głupiutką dziewczynką. Ona potrafi podjąć samodzielnie decyzję, co ogromnie mi się spodobało. Rhys to najlepszy książkowy mężczyzna o jakim czytałam. Dziewczyny, koniecznie musicie poznać MOJEGO (i paru tysięcy innych dziewczyn) Rhysa. Nie potrafię wam opowiedzieć o fabule tej książki, ponieważ trochę już zapomniałam, a nie chcę niczego zmyśli, ani przeinaczyć. I wiem, że miesiąc temu obiecałam wam zrecenzowanie pierwszego i drugiego tomu z serii o dworach, ale po prostu nie miałam czasu. Przepraszam.

Następnie dokończyłam czytanie „Tajemnej historii” autorstwa Donny Tratt. Była to naprawdę bardzo dobra książka, wprawdzie nie dałam jej maksymalnej ilości gwiazdek, nie podobała mi się aż tak bardzo. Pomimo, że wróciłam to tej historii po około czterech miesiącach (tak, wiem, że to bardzo dużo) to pamiętałam wszystko, nawet niektóre szczególiki. Aby przeczytać tą książkę trzeba być w stu procentach skupionym na tym, co dzieję się na kratach powieści. Często przerywałam czytanie, aby pomyśleć, co ja zrobiłabym na miejscu głównego bohatera, bardzo lubię tak robić. Często myślę o takich rzeczach kiedy idę do szkoły, czy kiedy z niej wracam. Powieść pisana jest z perspektywy Richarda Papena, który rozpoczyna naukę w ekskluzywnym colleg’u. Dołącza do grupy ekscentrycznych studentów filologii klasycznej. Dochodzi do morderstwa. Książka podzielona jest na dwie części: pierwsza przed zabójstwem, a druga po nim. Studenci odkrywają jak łatwo jest zabić, a jak Trudo jest żyć.

Kolejna książka to „syzyfowe prace”, moja lektura. O niej nie będę się rozpisywać, a powiem tylko, że to jedna lepszych lektur jakie czytałam. Chwilami jest lekko nużąca, ale pomimo to podobała mi się.

Następne w ekspresowym tempie przeczytałam „Kochając pana Danielsa” i „Chłopka, który zakradał się do mnie przez okno”. Obydwie czytałam po raz drugi. O pierwszej książce możecie przeczytać tutaj. Baaardzo mi się podobała, pan Daniels mnie zauroczył, chciałabym spotkać kogoś takiego w przyszłości. Przy tej książce nie można się nudzić, cały czas mamy jakąś akcję. „Chłopka…” to bardzo przyjemna książka. Za pierwszym razem podobała mi się o wiele bardziej, byłam po prostu zakochana w Liamie, teraz mi trochę przeszło. Jest on takim bohaterem, którego bardzo lubimy podczas czytania książki, ale za dwa tygodnie zapominamy o nim. W książce poruszany jest wątek problemów i relacji rodzinnych.

Dajcie znać jakie książki wy przeczytaliście w maju i jak minął wam miesiąc.