Pierwszą książką, którą przeczytałam w lipcu była Miłość, po prostu tajemniczego Żurnalisty. Książka te jest zbiorem krótkich wierszy, ale też nieco dłuższych tekstów. Wiersze bardzo mi się podobały, ale po głębszym zastanowienie nie wiem dlaczego, Żurnalista idealnie gra na emocjach. Recenzja książki pojawiła się na blogu, więc serdecznie do niej zapraszam (klik).
W te wakacje po raz pierwszy zrobiłam re-read Harry'ego Potter'a. Muszę przyznać, że Kamień filozoficzny podobał mi się dużo bardziej niż za pierwszym razem. Do tego czytałam go w cudownym ilustrowanym wydaniu, które dodaje klimatu całej powieści. Warto dodać, że książkę czytałam w ramach Bookathonu. Książkę dostała 4,5/5 ★.
Kolejną książką, którą przeczytałam, a raczej pochłonęłam w trakcie maratonu czytelniczego jest "Endgame. Wezwanie" autorstwa Jamesa Freya. Jest to książka dla mnie inna, chyba nigdy nie czytałam książki tak zbudowanej. Książkę nagrodziłam czterema gwiazdkami. Zapraszam na jej recenzję tutaj.
"Oddam ci słońce" również zaliczyłam do maratonu czytelniczego. Książka ta jest po prostu piękna, myślę, że to słowo idealnie ją opisuje. Książka prowadzona jest z dwóch perspektyw, Noah i Jude, którzy są bliźniakami i są ze sobą bardzo blisko, do czasu. Książka opowiada o ich więzi. Rozdziały prowadzone są z dwóch perspektyw, Noaha, który na początku ma 12 (chyba) lat i Jude, która ma ich 16. Książka posiada wątek lgbt, który jest ważnym punktem fabuły, ale nie najważniejszym. Książka opowiada także o sztuce. Nie jestem ogromną fanką tej dziedziny, ale czytając tę książkę strasznie zazdrościłam bohaterom smykałki do tej dziedziny.
"Zanim się pojawiłeś" jest ostatnią bookathonową pozycją tego podsumowania. Pokładałam w tej książce wielkie nadzieje, nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam, ale inie mogę też powiedzieć, że sprostała moim oczekiwaniom. Po obejrzeniu filmu stwierdzam, że jest dużo lepszy niż książka, na książce prawie w ogóle nie płakałam, a na filmie łzy lały się strumieniami. Myślę, że opowiadanie o fabule nie ma większego sensu, bo wszyscy wiedzą o czym ta książka jest.
Wydaje mi się, że "Buntowniczka z pustyni" jest jedną z głośniejszych premier tego roku. Nie byłabym sobą, gdybym prędzej czy później jej ie przeczytała. Książka stylizowana jest na klimat Baśni tysiąca i jednej nocy, nie spodziewałam się, że to aż tak przypadnie mi do gustu. Główna bohaterka nie jest ciepłą kluchą, momentami jest wręcz egoistyczna i tego brakowało mi w książkach dla młodzieży. Książka dostała 4/5 ★. Recenzja tutaj.
„Buszujący w
zbożu” jest moim odkryciem tego lata. Nie czytałam nigdy takiej książki, jest
bardzo prosta a zarazem porusza dość poważny i ważny temat. Dojrzewanie jest
głównym tematem tej książki, cieszę się, że przeczytałam ją w wieku piętnastu
lat, a nie później. Po recenzję kliknij tutaj.
Ostatnią, ósmą
książką jaką przeczytałam w lipcu jest „Na linii świata” Manueli Gretkowskiej.
Ta pozycja jest moją pierwszą prawdziwą współpracą, długo zastanawiałam się,
czy powinnam zrecenzować tę książkę, ale ciekawość wygrała. Jest to inna
książka, jej akcja rozkręca się bardzo wolno, ale zakończenie nadrabia. Książka
otrzymała ocenę 3,5/5 ★.
Recenzję możecie przeczytać tutaj.
Trzymajcie się,
Ania
Świetne książki! Ja też zastanawiałam się nad ponownym przeczytaniem Harry'ego Potter'a i chyba nie długo to zrobię :) Pozdrawiam, Daria z book-night.blogspot.com
OdpowiedzUsuńja Harrego Pottera w pewnym momencie czytałam na okrągło i muszę przyznać, że nie było momentu w którym Kamień Filozoficzny, czy Komnata Tajemnic by mnie jakoś porwały :D może teraz, po tych paru latach, powinnam spróbować ponownie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Endgame to jakoś zaczęłam i skończyć nie mogę, ciągle mam coś ciekawszego do czytania, a nawet nie doszłam do początku akcji :D
Fantastyczne podsumowanie! Całkiem sporo tych książek :)
Pozdrawiam serdecznie
http://cozyuniverse.blogspot.com/
Po roku przekonałam się do pierwszej części Harry'ego, czasem warto dać książce drugą szansę :)
Usuń